Foto. Handball Polska
źródło: TVP SPORT
Polska piłka ręczna znajduje się na zakręcie. Tegoroczne Mistrzostwa Świata przyniosły najgorszy wynik w historii. Polscy szczypiorniści odpadli już w fazie wstępnej, a ich udział w turnieju ograniczył się do walki o Puchar Prezydenta – nagrodę pocieszenia dla drużyn z miejsc 25-32. Ostatecznie, po zaciętym boju i rzutach karnych przeciwko reprezentacji Stanów Zjednoczonych, Polska uplasowała się na 25. miejscu globu. Wynik ten wywołał falę krytyki zarówno wśród kibiców, jak i ekspertów.
Echa tego nieudanego turnieju nie milkną. Na światło dzienne wychodzą kolejne kontrowersje związane z funkcjonowaniem kadry. Najpierw głośno było o Kamilu Syprzaku, który bez zgody sztabu szkoleniowego opuścił zgrupowanie. Teraz centrum uwagi znalazł się Michał Olejniczak, młody rozgrywający, który odpowiedział na publiczne zarzuty trenera Marcina Lijewskiego.
W rozmowie z Sylwią Michałowską dla TVP Sport, trener Lijewski skomentował rolę Olejniczaka podczas turnieju:
– „Michał Olejniczak jest naszym podstawowym zawodnikiem w obronie i chcemy mieć 100 procent Michała w obronie, a nie 40 w ataku i 30 czy tam 60 w obronie. Michał dwukrotnie na tym turnieju powiedział mi, że nie ma siły grać tu i tu.”
Te słowa wywołały ostrą reakcję zawodnika, który wydał oficjalne oświadczenie, dementując te informacje. Olejniczak podkreślił, że nigdy nie odmówił gry w ataku i zawsze dawał z siebie wszystko, zarówno w obronie, jak i w ofensywie.
– „Większość specjalistów, obserwatorów i kibiców wie, że zawsze gram z pełnym zaangażowaniem w obu formacjach. Nigdy nie unikałem odpowiedzialności, a wręcz przeciwnie, zawsze dążyłem do bycia lepszym zawodnikiem i człowiekiem” – napisał w swoim oświadczeniu.
Atmosfera wokół kadry staje się coraz bardziej napięta. Kibice i eksperci oczekują reakcji Sławomira Szmala, prezesa Polskiego Związku Piłki Ręcznej. Na razie jednak milczenie Związku tylko potęguje kryzys w polskiej piłce ręcznej. Brak jednoznacznych wyjaśnień i rozwiązań w tej sytuacji powoduje, że wizerunek kadry w oczach opinii publicznej stale się pogarsza.
Konflikt między trenerem a jednym z kluczowych zawodników pokazuje głębsze problemy w strukturach reprezentacji. Niezależnie od tego, kto ma rację w tym sporze, konieczne jest szybkie podjęcie działań naprawczych. Bez transparentności, konstruktywnej krytyki i odpowiedzialności na wszystkich szczeblach trudno będzie przywrócić wiarę w polską piłkę ręczną.
Nadzieja na lepsze wyniki wymaga nie tylko zmian w taktyce i przygotowaniach, ale także w relacjach między sztabem a zawodnikami. Czy polska piłka ręczna wyciągnie lekcje z tej sytuacji? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – kibice nie zapomną tej afery tak szybko.