Jeremy Sochan: kluczowa postać Spurs po obu stronach parkietu

San Antonio Spurs w ostatnich dniach rozegrali dwa mecze, które nie tylko ukazały ich zmienną formę, ale także podkreśliły rosnącą rolę Jeremy’ego Sochana w drużynie. Polak, wracający po kontuzji kciuka, zaprezentował wszechstronność i defensywną klasę, szczególnie błyszcząc w starciu z New Orleans Pelicans, gdzie jego gra po tej stronie parkietu była wręcz majstersztykiem.

Solidny występ w przegranym meczu z Kings

Pierwszym wyzwaniem było starcie z Sacramento Kings, które zakończyło się porażką Spurs 113:140. Sochan spędził na parkiecie 21 minut, zdobywając 14 punktów, pięć zbiórek i dwie asysty. Choć wynik spotkania nie był korzystny, Polak wyróżniał się swoją grą, szczególnie w ofensywie. Już po wejściu na parkiet zaliczył efektowną asystę do Keldona Johnsona, a chwilę później dołożył celny rzut za trzy i wsad, pomagając drużynie zbudować 12-punktową przewagę.

Defensywnie Sochan prezentował się solidnie, choć rywale, tacy jak Domantas Sabonis czy De’Aaron Fox, wykorzystali słabości zespołu Spurs. Kings przejęli kontrolę nad meczem po usunięciu Zacha Collinsa za przewinienia techniczne, a ofensywna niemoc Spurs w trzeciej kwarcie przesądziła o wysokiej porażce.

  • Nasze zaangażowanie było lepsze niż w poprzednich meczach, ale wciąż mamy wiele do poprawy – komentował po meczu trener Mitch Johnson.

Defensywny majstersztyk przeciwko Pelicans

W kolejnym meczu Spurs podejmowali New Orleans Pelicans i odnieśli zwycięstwo 121:116, przerywając serię trzech porażek. W tym starciu Sochan udowodnił, dlaczego jest uznawany za jednego z najbardziej wszechstronnych graczy w drużynie. Jego defensywa była kluczowa dla końcowego wyniku. Gdy Polak krył liderów Pelicans, takich jak CJ McCollum, rywale trafiali z gry zaledwie 30% rzutów, co w znaczący sposób ograniczyło ich skuteczność.

Sochan zakończył mecz z siedmioma punktami, pięcioma zbiórkami, asystą oraz dwoma przechwytami i blokami. Wchodząc na parkiet już w pierwszej kwarcie, błyskawicznie zaznaczył swoją obecność, asystując przy trójce Chrisa Paula. Jego wszechstronność pozwoliła Spurs zastosować obronę strefową, która skutecznie zneutralizowała ataki Pelicans w kluczowych momentach.

Decydujące fragmenty meczu były pełne emocji. Na minutę przed końcem Pelicans wyszli na prowadzenie, ale celna trójka Victora Wembanyamy oraz jego skuteczność z linii rzutów wolnych zapewniły Spurs długo wyczekiwane zwycięstwo.

Sochan jako fundament przyszłości Spurs

Jeremy Sochan wyrósł już na kluczowego gracza Spurs. Jego umiejętność gry po obu stronach parkietu, a szczególnie defensywny majstersztyk w meczu z Pelicans, pokazuje, jak ważnym ogniwem jest dla drużyny. Polak nie tylko skutecznie bronił liderów rywali, ale również wspierał ofensywę zespołu, co czyni go jednym z najbardziej wartościowych zawodników młodej drużyny z San Antonio.

  • Jeremy wciąż się rozwija, ale jego defensywa to coś, czego potrzebujemy, by rywalizować na najwyższym poziomie. Widać, że jest fundamentem naszej przyszłości – podkreślił trener Mitch Johnson.

Przed Spurs kolejne wyzwania, a kibice mogą być pewni, że Sochan nie przestanie imponować swoją wszechstronnością i determinacją na parkietach NBA.

Review Your Cart
0
Add Coupon Code
Subtotal

 
Przewijanie do góry